Pieseł, koteł…

Siedzę sobie, czytam książkę, koteł się na mnie gapi…

 

Tęsknię do psiaka. Tak zwyczajnie do tej interakcji ze zwierzakiem, gdy przyjdzie, pobawi się, a w chwili doła zwyczajnie intuicyjnie pocieszy jakimś zabawnym zachowaniem.Kot tego „czegoś” nie ma.

Tęsknię za swoim psiakiem, miał swoje wady ale to był mój najwierniejszy przyjaciel.

Za niespełna trzy tygodnie zlecą dwa lata jak nie ma mojego psiaka wśród żywych istotek. A ja ciągle na wspomnienie tego zwierzaczka mam łzy w oczach…

Na razie ze względów zawodowych nie mogę mieć psa. Mój tryb życia byłby niefajny dla takiego stworzenia jak pies.

Ale obiecałem sobie jedno – jeśli tylko będę miał możliwość wziąć psa i się z nim zestarzeć – nie będę się zastanawiał ani minuty. I wiem nawet jakie dostanie imię. I już się nie mogę doczekać…

 

Jedna myśl na temat “Pieseł, koteł…

  1. Oj, dawno tutaj nie zaglądałam. Wieki minęły! Dobrze, że dałeś znak życia, TS! Z tym stwierdzeniem dotyczącym kota nie do końca się zgodę. Jak kiedyś wspominałam mój brat przygarnął takie cosik. To akurat kotka. Może istnieje jakaś różnica między męskim osobnikiem, a żeńskim w tym przypadku, możliwe. Niemnej mała jest przeuroczą , zabawną sierotką z przygarnięcia. Daje się głaskać, mruczy kiedy się chodzi z odwiedzinami, etc. Trudno jednostkowo oceniać zwierzę jedno bardziej wchodzi w relacje inne mniej. Zdarzają się też obojętne psy, które w sumie potrafią być wredne dużo gorzej od kotów. Mówi to zdeklarowana zwolenniczka hauczących istot. One często są lepsze niż dwunogi. A najlepszym dowodem, że można zdobyć przywiązanie rzekomego niewdzięcznika, niech będzie przykład całkiem niedawny. Brat wziął brał ślub mniej więcej dwa tygodnie temu i wyjechali na trochę. Oczywiście trzeba było karmić, poić. Jenak po powrocie właściciele zachwyceni i znajdula stęskniona. Napisz niebawem jakieś informacje o M i K. No i co tam w życiu. ogólnie.

    Polubienie

Dodaj komentarz